piątek, 2 marca 2012

he doesn't mind I have a Las Vegas past

Wiosna przyszła do Londynu, a ja pomiędzy prawie bezsennymi nocami i przeskakiwaniem pomiędzy anoreksją jako brakiem tożsamości, a trendami w czasach kryzysu znalazłam czas, żeby ją przywitać.













No i beznadziejna piosenka, bo to chyba prawda, co usłyszałam na jednym wykładzie - najfajniejsi i najbardziej do przodu byliście dwa, trzy lata temu. Koniec z byciem cool kids!

Lana Del Rey - off to the races

9 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Fajne szorty i creepersy <3
zestaw idealny.

Anonimowy pisze...

Można wiedzieć gdzie kupiłaś tę koszulę? Od dawna takiej szukam.

made-vogue pisze...

super buty i szorty!

Dag'marre pisze...

ze sto lat temu na wyprzedazy w h&mie za 5zł :D. Teraz mamy takie tylko,ze biale i niebieskie :)

Unknown pisze...

I LOVE your photos, very beautiful!!
Love your blog to, definitely following!
Check mine if you like

http://justdailythings.blogspot.com

xx

Anonimowy pisze...

ear cuff z asos?

Dag'marre pisze...

H&M haha

kkllaudia pisze...

masz coś w sobie z Fridy Kahlo

Anonimowy pisze...

jesteś przecudowna! świetny styl, więcej notek poproszę!:))