niedziela, 5 września 2010

It's time for shopping!

Co robicie, kiedy jesteście w krytycznej sytuacji finansowej? Roznosicie ulotki, chodzicie po sklepach w przebraniu gigantycznej margaryny (co robiła moja siostra jakieś 10 lat temu, pozdrowienia!)? Ja żegnam się wtedy z bólem serca z kilkoma rzeczami z mojej szafy, opłakuję je przez tydzień, a potem dokupuję pięć nowych i jestem szczęśliwa. To co, może chcecie mnie uszczęśliwić?
Jeśli chodzi o sprzedawanie na allegro - mogłabym na ten temat napisać książkę, nie do końca traktującą o metodach sprzedaży, ale o mailach od użytkowników (,,nie zależy pani na mnie, tylko na tym, żeby jak najdrożej sprzedać legginsy", NO CO TY), sztuczkach marketingowych sprzedawców (którzy próbują wmówić, że sukienka przeceniona w sklepie na 45zł, a sprzedawana za 50 to świetna okazja, bo to najnowsza kolekcja kosztująca 169zł, uh) i tym, ile czasu zajmuje wystawienie pięciu rzeczy (dziś 3h).
Nie oszukuję na moich aukcjach - jeśli piszę, że założyłam coś raz, to to prawda, jeśli podkreślam, że jest urocze to JEST urocze, a rozciągliwe naprawdę się rozciąga.
Może znajdziecie coś dla siebie? W razie pytań - mój mail jest obok, nie wysyłajcie ich na allegrowy, bo to konto (i jego idiotyczna nazwa) nie jest moje,a korzystam z czyjejś uprzejmości :).


1.

Kupiłam ją w Londynie i baaardzo lubiłam, dopóki (a stało się to dość szybko), nie stała się na mnie za duża w biuście,uh.
Aukcja sukienki z Zary, rozmiar M, klik!

2.

Bo nie jestem jednak chyba legginsowym typem.
Legginsy River Island 38, klik!


3.

Jest śliczna, b. ładnie podkreśla talię, ale niestety - ta długość nie jest dla mnie. I ej, SERIO JEST NOWA, wiec to okazja.
Sukienka Marks&Spencer, rozmiar 36, klik!

4.

W ramach akcji: przestaję nosić słodkie rzeczy, no i zrobiła się na mnie trochę za duża.
Sukienka Pull&Bear, rozmiar M, klik!

5.

Dwa słowa: ZA DUŻA.
Sukienko-tunika H&M, rozmiar L, klik!

2 komentarze:

...Iww... pisze...

Szkoda, że nic nie jest w moim rozmiarze bo niektóre rzeczy bardzo mi się spodobały ;)

Dag'marre pisze...

No ja się ich pozbywam właśnie ze względu na to, że są za duże, a szkoda, bo ponosiłabym je jeszcze :D