środa, 29 września 2010

I left my heart in Milan

Pewnie to, co powiem/napiszę będzie brzmieć jakoś idiotycznie i w ogóle nie tak, ale - nigdy nie kręcił mnie fashion week w Mediolanie. Prada? Na przetrawienie każdej kolekcji Miucci potrzebuję przynajmniej kilku miesięcy (no, był jeden mały wyjątek), więc i tym razem meksykańsko-futurystyczne aluzje nie wzbudziły we mnie entuzjazmu (choć ogromny plus za zrezygnowanie z retro ,,kobiece kształty są super" klimatów, to jest taaakie nudne). Reszta? Gucci, Versace, to już na samym wstępie brzmi jakoś nie tak i kojarzy mi się tylko ze straganowymi kreacjami albo napompowanymi ustami Donatelli i jej córką wożącą za sobą kroplówkę. No ale, ale, zawsze musi być jakieś "ale" w końcu - kiedy paryski fashion week się zaczyna,nowy Dior wydaje się być wprost koszmarny,a oczekiwanie na pokaz Givenchy (i Celine i Miu Miu i Balenciagi i Lanvin i i i i w ogóle, Paris FW to jakiś przesyt modowych doznań) jest irytujące i denerwujące, trzeba coś zrobić z czasem. I nie mówię tu o uczeniu się słówek z francuskiego - a tylko po to włączyłam komputer. Mówię - czas na podsumowania!

THE BEST OF MILAN FASHION WEEK S/S '11


Jil Sander

NIGDY nie przepadałam za projektami Rafa Simonsa dla Jil Sander, nie wiem nawet czemu. Choć minimalizm jest fajny i często sprawia, że moje serce przestaje na chwilkę bić, to hm, Simonsowi się to nie udawało. Aż do teraz.
Nie wiem czy ten pokaz byłby tym samym bez cudownej ścieżki dźwiękowej, której słucham na okrągło. Nie wiem czy ogromne, workowate sukienki fajnie będą wyglądać na "normalnych" kobietach. Wiem jedno - oglądnęłam wszystkie zdjęcia z otwartą buzią i ciarkami, a to już chyba o czymś świadczy. Przepiękne kolory (również makijażu), świetne dodatki (nie mówię tu o plastikowych torbach), no i, powtórzę to jeszcze raz, SOUNDTRACK SOUNDTRACK SOUNDTRACK. Raf, od dziś jesteś moim mediolańskim bogiem i na myśl o twoich pokazach kolanka będą drżały mi tak, jak przed sprawdzianem z matmy.




(polecam muzykę od 4tej minuty!)

Versus
Uwielbiam to, co robi Christopher Kane dla "młodzieżowej" linii Versace - Versus. Czemu? Bo to wszystko wzięte jest w jakiś fajny nawias zabawy z modą, gry i aluzji, nigdy do końca na poważnie. Tym razem jest łączka, jest kratka (wszystko wzięte ponoć z archiwum wzorów Versace), jest miło, lekko i wiosennie. I choć niektóre propozycje wydają mi się baardzo zainspirowane innymi projektantami, to dla Kane'a w tej wersji znajdzie się miejsce w moim serduszku. No co ja poradzę, że te sukienki są po prostu ładne?





Dolce&Gabbana
Nie przepadam. Ubrania do końca mi się nie podobają. Kolejna kolekcja inspirowana Sycylią jest nudna. Miałam ciarki oglądając pokaz. Dziękuję.




MaxMara
Minimalistyczne, klasycznie i ślicznie.



Marni
Choć inspiracja tą kolekcją wydaje się być dość oczywista, to porpozycje Marni wydawały się zaskakująco świeże. Może to zasługa tych czerwonych ust albo zabawnych dodatków? Nie wiem, ale ja to kupuję.




No i to by było na tyle z Mediolanu, czekam na Paryż, a w międzyczasie może wreszcie spiszę te francuskie słówka, poćwiczę czy zajmę się czymś o wiele bardziej pożytecznym. Ach, no i jako, że mój staż w FashionNow się kończy, to ej ej, szukam jakiegoś stażu/pracy cokolwiek w podobnej formie. Gdybyście coś wiedzieli - dajcie znać, będę wdzięczna za każdą informację :).
Buziaki!

3 komentarze:

agata pisze...

jil sander i versus najcudowniejsze. pradę uwielbiam, ale nie mogę zrozumieć tej kolekcji do końca. ale banany <3 od teraz szperam po lumpeksach w poszukiwaniu koszuli w banany!

Anonimowy pisze...

Kolekcja Jil Sander zdecydowanie przecudna. Jestem nią zachwycona, a te workowate sukienki mnie oczarowału ♥ Chociaż masz racje - jak będą wyglądały na śmiertelnikach? Bez komentarza. I Versus też piękny. Chociaż zdecydowanie wolę inne FW, niż ten w Mediolanie. Określiłabym go jako mało rozrywkowy.

She isn't abbey

Aśa :) pisze...

Słowo "Milao" działa na mnie elektryzująco. Tak mnie tam ciągnie. Już prawie w tym roku się udało, jednak życie rzuca kłody pod nogi, gdy chodzi o marzenia i przyjemności.